Zgubny syndrom myślenia grupowego

Zgubny syndrom myślenia grupowego

Ludziom niezwykle często zdarza się ulegać wpływom osób trzecich. Czasami mamy tego świadomość, racjonalnie decydując się na przyjmowanie poglądów i wzorców narzuconych przez autorytety, jednak jeszcze częściej doświadczamy sytuacji, gdy mimowolnie ulegamy wpływom, nie zdając sobie z tego sprawy. Co więcej, mamy nawet wrażenie, że podejmujemy w pełni samodzielne decyzje, które wydają się najlepsze. Należy jednak zauważyć, że taka sytuacja ma miejsce tylko w określonych sytuacjach, a te mają zawsze jeden wspólny czynnik – przebywanie w grupie. Tutaj pojawia się pojęcie syndromu grupowego myślenia, które zostało zaproponowane przez Irvinga Janisa w latach 70-tych ubiegłego wieku.

Jego zdaniem ludzie przebywający w grupie, są w stanie ograniczać swoje zdolności intelektualne tylko dlatego, że poddają się swoistej autocenzurze, mającej na celu dopasowanie się do pozostałych członków tejże grupy. Takie zjawisko może prowadzić do podejmowania wielu błędnych decyzji, a w skrajnych przypadkach powodować nawet utratę poczucia rzeczywistości, które objawia się przecenianiem możliwości i wartości danej grupy. Tworzy to pewnego rodzaju wyizolowany świat, gdzie wszystko musi przebiegać według ustaleń i zgodnie z przewidywaniami członków grupy. Choć zjawisko to wydaje się być dość abstrakcyjne, to mniej skrajne jego przypadki można dostrzec w otaczającym nas świecie.

Doskonałym przykładem są różnego rodzaju zakłady pracy, na czele z nowoczesnymi przedsiębiorstwami. Nierzadko zdarza się, że kadra zarządzająca nie jest w stanie realnie ocenić danych sytuacji, a przez to odpowiednio na nie reagować. Wpływ pracowników niższego szczebla na podejmowanie, wydawałoby się oczywistych decyzji jest niemożliwy, więc firma automatycznie chyli się ku upadkowi, przy biernej postawie kadry decyzyjnej, przekonanej o słuszności swoich działań. Nawet jeśli ktoś z jej członków zaczyna zdawać sobie sprawę z zagrożenia, to woli ten fakt przemilczeć, nie chcąc się narażać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *